piątek, 31 sierpnia 2012

Gryzienie



Gryzienie to jedna z najbardziej erotycznych czynności, jakie znam.

Gryzienie - z jednej strony może być delikatną, wyrafinowaną, niewinną wręcz pieszczotą a z drugiej - przejawem dzikiego podniecenia, zwierzęcości, wtedy zupełnie nie jest niewinne ani delikatne, ale właśnie takie lubię najbardziej.

Kiedy jestem podniecona, zawsze przygryzam dolną wargę. Dopiero od niedawna mam tego świadomość.

Uwielbiam, kiedy Mężczyzna, całując mnie, gryzie moje wargi i mój język. Przejmuje nade mną kontrolę na tyle, że trudno mi się odwdzięczyć tym samym. Aha, kocham, po prostu kocham, kiedy On gryzie moje uszy. Mimo, że często mam wrażenie, że za każdym razem będę miała ich trochę mniej. :-) Teraz wiem, że nie mogłabym przeżyć bez tej szczególnej pieszczoty.




Już nie wyobrażam sobie spełnienia bez gryzienia mojego ciała w czasie stosunku. W stanie tak ogromnego podniecenia odbieram ból jako dodatkowy bodziec pomagający w osiągnięciu orgazmu i nawet trudno mi oddzielić ból od pozostałych doznań. Kiedy oboje się nie kontrolujemy, później odkrywam na swoich piersiach, ramionach i szyi ślady po zębach Mężczyzny, niekiedy krwawe. :-) Później spoglądam na nie z czułością, takie małe pamiątki...

Kiedy Mężczyzna wkłada mi do ust swoje palce przed momentem wyjęte z mojej mokrej cipki, oblizuję łapczywie i delikatnie gryzę. Tak jak teraz, kiedy robię to z własnymi palcami... I ramionami, i sutkami, ale to już nie to samo. Tylko wywołuje tęsknotę za Jego zębami i drapiącym zarostem.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz