czwartek, 24 października 2013

Słono mi...

Łzy najlepiej zmywają makijaż...

Pieką policzki.

Czarne smugi ciągną się aż do piersi i jeszcze dalej.

Słono mi...

Nadal źle. Jeszcze gorzej.

środa, 23 października 2013

niedziela, 20 października 2013

Powtórz

Milczę od jakichś pięciu minut. Bardzo chcę to powiedzieć, naprawdę bardzo chcę. Na zmianę otwieram i zamykam oczy. Rozchylam usta. Oblizuję wargi, zwilżam je językiem, jakby to miało mi ułatwić zadanie. Zaczynam. Ale... Nie, jednak nie. Znów nieudana próba. Zrezygnowana kręcę głową. Jestem przekonana, że nie uda mi się tego z siebie wydusić. W końcu zaciskam mocno powieki, jakbym chciała się schować. Wiem, że Ty wciąż patrzysz. Obserwujesz mnie bardzo uważnie. Staram się skoncentrować i w końcu w momencie, kiedy wydaje mi się, że zupełnie nie jestem gotowa, z moich ust wydobywają się słowa.

- Jestem kurwą. - Nie brzmię jak ja, głos dochodzi do mnie jakby z daleka. Ale tak! Powiedziałam to! Otwieram szeroko oczy, w głowie nagły wybuch radości, uśmiech od ucha do ucha. Ty też się do mnie śmiejesz, widzę, że jesteś ze mnie zadowolony. Jestem z siebie taka dumna!

- Powtórz. - Coooo? Nie dowierzam. Znaczenie tego słowa tak nagle przerywa mój stan prawie euforii. To chyba jakiś żart? Przez chwilę mam nadzieję, cień nadziei. Ale nie... Powiedziałeś całkiem poważnie.

- Powtórz, ale chcę, żebyś teraz miała otwarte oczy. - No ładnie... Muszę stoczyć ze sobą kolejną walkę. Nie jest łatwo, ale chcę być posłuszna. Uważam na to, żeby odruchowo nie przymknąć powiek. Do tego stopnia, że myślę o każdym mrugnięciu. Patrzę w dół. Patrzę, ale właściwie nie widzę. Mimo, że mam oczy otwarte, nie mogę na niczym skupić wzroku. O dziwo tym razem nie jest tak trudno... Mówię spokojnie i chyba świadomie.

- Jestem kurwą. 

- Pięknie... A teraz powtórz. - Nie! Nie wierzę, że to słyszę. Spoglądam pytająco na Ciebie? Czy to nie już? Przecież powiedziałam... Jestem dzielna, udało się! Staram się przekonać Cię wzrokiem. Może się pomyliłeś. Kolejne spojrzenie na Twoją twarz rozwiewa wszelkie wątpliwości...

- Powtórz, patrząc mi w oczy. - Mówisz to powoli i stanowczo, ale w kąciku ust dostrzegam ślad uśmiechu. Chcę. Myślisz, że nie? Ale jestem prawie pewna, że się nie uda. Wiem, że Ty masz inne zdanie. Często wierzysz we mnie o wiele bardziej niż ja sama. Myślę teraz o tym. Nie chcę Cię zawieść. Chcę, żebyś znów miał rację.

- Jestem kurwą. - Na tę krótką chwilę mój wzrok spotyka się z Twoim i ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu ten kontakt się nie urywa. Nie wiem, co się dzieje. Zupełnie nie jestem speszona. Powoli dociera do mnie, że wypowiedziałam te słowa naprawdę jak dziwka... Jestem dziwką. Jestem kurwą. Jestem zdzirą... I wcale nie muszę dotykać swojej cipki, żeby wiedzieć, jak bardzo jest mokra.

- Bardzo ładnie... Kurwo.

Osiągnąłeś swój cel. Zawsze to robiłeś, robisz i będziesz robić.


piątek, 18 października 2013

I'd like you to stay...

 I'd like you to stay
Want to keep you inside

Wiadomo... :-)



I jeszcze genialna reklama w reżyserii Davida Finchera. W roli głównej piękna Rooney Mara - jestem ogromną fanką jej wdzięku i urody. ;-) Małe dzieło sztuki ze świetnym montażem, doskonałym połączeniem gry, obrazu, dźwięku, dynamiki. Czuję się zwiedziona uwiedziona i mam ochotę iść do perfumerii i poczuć ten zapach na swojej skórze...



Enjoy! ;-)


Uzależnienie od bólu

Już kiedy mocno trzymając za włosy, prowadził mnie w stronę łóżka, czułam, że dziś będzie wyjątkowo brutalny. Zdecydowanym szarpnięciem w dół dał mi znak, żebym się położyła. Na plecach z szeroko rozłożonymi nogami i rękami za głową, tak jak najbardziej lubi. Oboje wiedzieliśmy, że zasłużyłam na takie traktowanie... Moje zachowanie w ciągu kilku ostatnich tygodni pozostawiało wiele do życzenia, dlatego nawet nie próbowałam się buntować.

Mimo, że wszedł we mnie prawie od razu po przekroczeniu progu mieszkania, moja cipka zareagowała dokładnie tak jak powinna. Przyjęłam go rozpalona, wilgotna i spragniona. Po raz kolejny w Jego oczach widziałam tylko zwierzęcy instynkt. Rżnął mnie szybko, dziko, brutalnie... Pieprzył mnie jak dziwkę, ale przecież do tego jestem... Zaspokajał swoje żądze a we mnie narastało podniecenie i przerażenie. Na oślep bił po twarzy, ściskał sutki, dusił... Gryzł ramiona, piersi, szyję, uszy... Bardzo krótki moment otrzeźwienia przyszedł wraz z metalicznym smakiem krwi w ustach. Wymacałam językiem ślad po ugryzieniu i delektowałam się fakturą przedziurawionej skóry... Wszystko docierało do mnie, jak przez mgłę. Nie wiem, czy przez to, że zaciskając rękę na szyi, tamował dopływ krwi do mózgu, czy przez to, że twarz paliła i drętwiała na przemian od kolejnych uderzeń, czy przez to, że nie mogłam oddychać, bo całował mnie tak mocno, jak nigdy nikt... Zatraciłam się kompletnie, do końca. Orgazmy przychodziły jeden po drugim a On nie przestawał. Nie dałam rady podnosić nóg a On wciąż mnie pierdolił i wciąż było mi dobrze. Mięśnie odmawiały posłuszeństwa, leżałam jak bezwładna lalka a skurcze nadal się pojawiały... 

Podobny scenariusz powtarzał się jeszcze kilka razy dzisiejszego dnia. Bił palcatem po tyłku, cyckach i cipce. Rżnął mnie taką obolałą w różnych pozycjach. Aż do utraty tchu. Aż do zaśnięcia na Jego ramieniu z ciałem wtulonym w Niego najbardziej, jak to możliwe... Łapczywie chłonęłam każdą chwilę z Nim spędzoną... Budziłam się co jakiś czas i spoglądając na zarys Jego żuchwy, na usta i oczy, upewniałam się, że znów naprawdę jest przy mnie. Że przynajmniej przez te kilka godzin oddychamy wspólnym rytmem, jesteśmy tylko dla siebie i że w tym momencie reszta świata ze wszystkimi jego problemami może nie istnieć.

Już Go nie ma, wyszedł... Ale nie wmówiłam sobie Jego obecności. Mam za dużo pamiątek... Lekko odrętwiałą twarz, cudownie spuchniętą wargę, siniaki na piersiach i ramionach, krwiaki i wyraźne ślady zębów na szyi. I jeszcze Jego zapach na skórze. Uwielbiam...

Wiem, że jestem uzależniona. Że nie będę mieć orgazmów bez tego wszystkiego. Bez Niego.

niedziela, 13 października 2013

Dobranoc...

Ja też mam ochotę na Ciebie i z tego powodu sprawię sobie orgazm... Z jedną ręką na szyi albo na ustach, wyobrażając sobie, że to Twoja dłoń tamuje mi dopływ powietrza... A potem obliżę palce, bardzo dokładnie. Będę ssała każdy kolejno i delektowała się swoim smakiem i zapachem. W końcu usnę z Twoim spojrzeniem pod powiekami i wiem, że jeszcze odwiedzisz mnie tej nocy. Rano obudzę się i będę chciała, żeby sen stał się jawą.

Dobranoc...

sobota, 12 października 2013

Red lips fetish

Wspominałam, że czerwone usta to jeden z moich fetyszy? W nieskończoność mogę wgapiać się w kobiece usta umalowane ciemną szminką... Pełne, soczyste, zmysłowe... Wyobrażać sobie, jak namiętnie całują, jak miękkie i delikatne są w dotyku. A może zdecydowane i silne... 

Trochę sfotoszopowana perfekcja... ;-)

Nie będę udawać, uwielbiam swoje usta...;-)


 

środa, 2 października 2013

Czas się obudzić...





...na początek delikatnie. Muzycznie. Możdżer gra Komedę. Połączenie absolutnie genialne, mistrzowskie, magiczne. Idealne na subtelną pobudkę jesienną porą... Tak jak pieszczota ciepłą, ale zdecydowaną dłonią Mężczyzny, która coraz wyraźniej zaznacza granicę między nocą i dniem, snem i rzeczywistością... Od twarzy, włosów przez szyję, piersi, brzuch aż po wilgotną od nocnych marzeń cipkę. Potem są już tylko mocno zaciśnięte uda, skurcze i oczy - szeroko otwarte. Czas się obudzić.

Na przekór jesieni i zbliżającej się zimie...